• ZESPÓŁ SZKÓŁ NR 31
    IM. JANA KILIŃSKIEGO
    CXIV Liceum Ogólnokształcące
    Technikum Mechaniczne Nr 7
    Branżowa Szkoła Rzemiosł Artystycznych I stopnia Nr 65
    Strona domowaHerb Polski

Zatraceni w teatrze

    • Recenzja „Korsarz”
      • Recenzja „Korsarz”

      • 24.11.2021 08:15
      • Amelia Krysik klasa 2d

         

         

        30.09.2021 r.

         

         

        Recenzja „Korsarz”

         

             Kiedy przeszłam przez drzwi Wielkiego Teatru w celu obejrzenia spektaklu „Korsarz” nie mogłam złapać oddechu, samo miejsce jest sztuką, która jest tak piękna, że trudno było oderwać wzrok.

             Gdy weszliśmy do sali im. S. Moniuszki znowu złapał mnie mocnymi ramionami zachwyt, czułam się zaszczycona, że w takim teatrze mogłam przebywać oraz uczestniczyć w spektaklu. Sala  piękna, czerwona duża kurtyna, ogromna scena. Przed sceną prawdziwa orkiestra, która swoją melodią czarowała każdego gościa tamtego wieczoru. Gdy oglądało się przedstawienie, widać było, że tancerze dużo pracowali nad jego realizacją, że poświęcili jej dużo czasu. Każdy ich ruch był doprecyzowany, płynny i co najważniejsze w tańcu, pokazujący emocje. Tańczyli tak pięknie, że łza kręciła się w oku. Bohaterowie bardzo dobrze się wcielili w swoje role. Główne postacie to para zakochanych, Kondrad – Patryk Walczak, oraz Medora – Yuki Ebihara.

              Scenografia była uboga. Uważam, ze jeżeli by się pojawiła bogata scenografia, przytłoczyłaby niesamowity taniec.

               Orkiestra grała przepięknie przez cały spektakl, przez trzy akty. Gdy muzycy zaczęli grać, moje serce zaczęło szybciej bić z zachwytu, zaczarowali mnie i odpłynęłam w otchłań pięknej sztuki, czym zasłużyli sobie na wielkie brawa na stojąco. Bez orkiestry spektakl byłby niedokończony, pusty, widowni towarzyszyłby niedosyt. Muzyka podkreślała ruchy taneczne, pobudzali u widza emocje, którymi nie da się objąć jednym zdaniem.

               Pojawiały się sceny dramatyczne, zakochani byli w siebie wpatrzeni to były magiczne momenty.

               Spektakl bardzo mi się podobał, jak wróciłam do domu to myślałam nad następnym spektaklem w Wielkim Teatrze. Samo miejsce mnie zachwyciło, lecz jak wysłuchałam orkiestry i obejrzałam balet, skradli moje serce, co jeszcze żadnej sztuce baletowej się nie udało.

                Każdemu polecam. Emocji nie się opisać jednym zdaniem, ponieważ podczas spektaklu, serce buzuje i na końcu wstaje się klaszcząc ze łzami w oczach. Czuję się szczęście, że oczy mogły ujrzeć coś tak pięknego.

         

         

         

         

      • Wróć do listy artykułów
  • Galeria zdjęć

      brak danych